I nadeszły w końcu, tak bardzo oczekiwane przez wszystkich ferie zimowe więc...
Hej, na sanki
koleżanki,
w nocy śnieżek spadł!
A więc z góry na saneczkach,
aż zaświszcze w uszach wiatr!
(„Hej, na sanki" Barbara Kossuth )
Wszystko co dobre kiedyś się kończy...
W czasie ferii Świetlica jak zawsze spisała się na medal, nie brakowało ciekawych zajęć, każdy znalazł coś dla siebie. Nawet nie wierzyliśmy, że jeszcze będzie biało...
A tu niesamowitą niespodziankę sprawiła nam pogoda, ferie rozpoczęliśmy ze śniegiem. Z wielką radością, ciepło poubierani wyszliśmy na dwór. A tam harce i swawole.... Nie obyło się bez lepienia bałwana, zjeżdżania na sankach, czy różnych zabaw i konkursów na śniegu.
Kolejnego dnia na świetlicy zapachniało wakacjami, sianem. Na uczestników zajęć czekało sianko, nitki, koraliki, wszystko co niezbędne by stworzyć króliki i zające. Po początkowych trudach i kłopotach, dalej ruszyliśmy jak burza. Króliki nie mają już przed nami tajemnic, jesteśmy świetnie przygotowani do Wielkanocy.
W czasie ferii przypadło też święto naszych kochanych babć i dziadków. Nie zapomnieliśmy o nich i w czasie zajęć plastycznych wykonaliśmy drobne upominki - wachlarze z życzeniami. Dzieci były bardzo zdziwione, widząc przygotowane materiały. Z widelców? Żart, ale efekt zaskoczył wszystkich niedowiarków, a obdarowani, jak zwykle, byli zachwyceni.
Drugi tydzień rozpoczęliśmy Świetlicowym Turniejem Gier Planszowych, w ruch poszły wszystkie zapomniane w ciągu roku gry. Monopoly, Euro Biznes, chińczyk czy rumikub okazały się bardzo wciągające. Dzień ten dostarczył wszystkim wiele emocji, każdy chciał wygrać.
Kolejny dzień to spotkanie ze śląskimi baśniami, bajkami i legendami. Niezawodna pani Krysia z naszej biblioteki znów zachwyciła nas opowieściami tym razem o utopcach. Wszyscy z zapartym tchem słuchaliśmy skąd się wzięły utopki, gdzie można je spotkać, oraz jak je rozpoznać. Potem zabraliśmy się za tworzenie portretu owego stwora, pomysły mieliśmy przeróżne i przedziwne. Chyba możemy ilustrować książki!
Środowe zajęcia upłynęły w rytmach karnawałowych przebojów, poznaliśmy zwyczaje tego szczególnego okresu w różnych krajach oraz wykonaliśmy maski na podobieństwo tych weneckich. Świetlica zabłyszczała brokatami, koronkami i kolorowymi piórami, każdy z nas stworzył przepiękną maskę, które niczym nie różnią się od tych oryginalnych.
Nie zabrakło też tradycyjnego wyjazdu do kina. Wspólnie z podopiecznymi świetlic w Choruli i Odrowążu wybraliśmy się na hit kinowy „Alwin i wiewiórki 3". Byliśmy ciekawi, co też wiewióry nabroją tym razem. I jak zwykle sympatyczne zwierzaki nas nie zawiodły. Razem ze słodkimi gryzoniami odkrywaliśmy bezludną wyspę i jej tajemnice.
Zakończyliśmy ferie razem z wesołymi filcaczkami. Nauczyliśmy się czegoś nowego, poznaliśmy tajniki wytwarzania biżuterii i figurek z wełny czesankowej. „Dziubaliśmy i dziubaliśmy" aż w końcu wełna zaczęła nabierać kształtów, i o to właśnie chodziło! Dziś każdy z nas ma broszkę, czy breloczek wykonany na tych zajęciach, nasz znak rozpoznawczy.
Ale wszystko co dobre szybko się kończy i trzeba wrócić do szkolnych obowiązków....
Opiekun świetlicy
Katarzyna Wystrach-Blaut