A teraz już jesień...
Rano mgła świat przykrywa,
a w południe wiatr się zrywa.
Wieje wietrzyk wju, wju, wju,
aż brakuje wszystkim tchu.
Z drzew spadają złote liście
to już jesień oczywiście.
Lecą liście szu, szu, szu,
w całym świecie pełno dżdżu.
Chmury rozsiewają deszcze
z parasolką chodzą świerszcze.
Pada deszczyk kap, kap, kap,
smutny ten jesienny świat.
Wiosna z tradycjami wielkanocnymi , lato z duchami, czy też wycieczki palcem po mapie, więc i kolejna pora roku doprasza się zainteresowania. A teraz już jesień..., więc do dzieła!
W bardzo pochmurny, deszczowy dzień 15 listopada spotkaliśmy się z panią Krysią z naszej biblioteki, na wspólnych zajęciach pt: „a teraz już jesień..." Co by tu zaproponować by ta deszczowa, pochmurna pora roku choć trochę dała się lubić? Dla nas nie ma nic trudnego, chwila moment i już mamy tysiąc pomysłów.
Na początek pani Krysia znów zaskoczyła nas zagadkami, rebusami na temat jesieni. Wzbogaciliśmy też naszą wiedzę o kilka kolejnych przysłów i powiedzeń.
Potem wielka niespodzianka, dyktando! Ale to nie jest szkoła – dało się słyszeć w świetlicy. Z wielkim ociąganiem, szukaliśmy kartek
i długopisów, by tylko odwlec moment pisania. No to jak to się pisze, pogoda jest „wietrzna", czy „wieczna", a z nieba leci „mżawka", czy też może „mrzawka". To tylko niektóre rozterki naszych dzieciaków. Z każdym kolejnym zdaniem nasze humory się poprawiały i robiło się coraz bardziej wesoło. No cóż mistrzami ortografii raczej nie jesteśmy, narobiliśmy byków, że aż boli głowa.
Kiedy już wyeksploatowaliśmy nasze mózgownice, trzeba było jakoś odreagować. A co jest lepszego niż szał twórczy! Zabraliśmy się za rysowanie, wycinanie, klejenie... I tak powstały jeże, dynie, grzybki wszystko w jesiennych klimatach. Kiedy wszystko było gotowe, przyozdobiliśmy naszą gazetkę. Cóż ta nasza jesień chyba nie jest taka ponura...
A tu już do drzwi powoli puka Mikołaj, trzeba się przygotować na to wyjątkowe spotkanie.
Bardzo dziękujemy Pani Krysi Kubiczek za wspaniałe popołudnie.
Opiekun
Katarzyna Wystrach-Blaut